Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Tak jakoś się składa, że On zawsze się dowie, chociaż ja nie powiem, nie zasugeruję, nie pokażę. Jasnowidz normalnie! Będę wysylać sygnały mentalne i stanie się
A tak na serio- wiem już jak przekazać bez przekazywania, jak pokazać bez pokazywania i jak zasugerować bez sugerowania.
Nie sprawia mi przyjemności coś, co Mu zasugeruję. To zawsze musi być tak, że jest zrobione, bo On ma w sobie potrzebę zrobienia tego dla własnej przyjemności.
Offline
Wzór cnót uległej.
W takim razie pozostaje mi jedynie pogratulować Wam takiego związku. i zrozumienia.
Offline
Havoc napisał:
Wzór cnót uległej.
W takim razie pozostaje mi jedynie pogratulować Wam takiego związku. i zrozumienia.
Dziękuję.
Jestem ze "starej szkoły" uległych Taki obiekt muzealny niemalże
I fakt, że idealnie trafił swój na swojego. nie zakładałam nigdy, że można uzyskać aż taką kompatybilność. Czasami mam wrażenie, że to nie dzieje się realnie.
Offline
Nowy użytkownik
ciepłe mleko też fajnie wygląda w działaniu
Offline
Użytkownik
Lewatywa to dla mnie forma upokorzenia. Szczególnie jeśli robi mi ją Pan i potem muszę czekać np. 10 min. Nie można wytrzymać... a na koniec przy Panu do miski się wypróżnić.
Offline
Nowy użytkownik
Lewatywa jest dość niewdzięcznym słowem. U większości budzi raczej niesympatyczne skojarzenia niemniej nie u wszystkich. Składa się z iluś tam czynności dokonywanych powoli, które doprowadzają mnie do dość dziwnego stanu, niemniej zbliżającego się małymi krokami.
Offline
Lewatywka... coś cudownego, przyjemnego i boskiego... Uwielbiam to uczucie kiedy wpływa ciepła woda w pupcie, eh... nawet jeśli lekko brzuszek boli to masaż bardzo pomaga... to tak niesamowicie relaksuje... mi robiła Domina (nie był to układ jakiś na stałe ani forma związku dlatego Domina a nie Pani) przyjemne było te przetrzymanie... To jak znęcała się nademną jak nie mogłem pójść do WC. Pupa pełna, już prawie nie wytrzymuje i to lecenie do WC. Nie podobało mi się tylko, że WC było pod kontrolą Dominy... Lubie się wstydzić w aspekcie erotycznym oczywiście ale tylko wtedy kiedy ufam... kiedy jest to układ na dłużej. Nie koniecznie jedno razowe...
A co do innych sytuacji... czasami sam prowokuje wykonanie lewatywy... czasem w przychodni czasem prywatnie koleżanka pielęgniarka mi pomaga.... Każda lewatywa jest dla mnie przyjemna... mniej lub bardziej... oczywiście wole jak leże na łóżeczku i mogę się relaksować... nie przyjmować się niczym... podczas wykonywani koleżanki nie mogę... ale sprawia mi przyjemność eksponowanie pupy... czy to podczas zastrzyku czy lewatywy... to jest mega przyjemne...
Mniej przyjemne jest kiedyś się szykowałem do badań i piłem środek na przeczyszczenie a potem jeszcze 2 lewatywy... to mniej przyjemne jest... bo zwyczajnie męczące i uciążliwe...
Przyjemne jest również jak robi się mała lewatywę np. 4 gruszkami po czym wsadza się koreczek w pupcie i dochodzi się... Ah.... przyjemne to jest ale na to trzeba czasu i prywatności co nie zawsze jest dostępne...
Nie próbowałem jeszcze lewatywy z mleka itd...
Nie wstydzę się samego wykonywania lewatywy bo jest to piękne uczucie i niesamowicie relaksujące ale nie przepadam za samym scatem więc zakończenie jest raczej dla mnie tylko... Być może gdybym niesamowicie komuś ufał to może... by obecność nie przeszkadzała bo jakiekolwiek zabawy scatem wykluczone -obrzydzają mnie. To granica bezwzględna.
Lewatywę robiły mi 4 osoby z czego jedna parokrotnie.
Ostatnio edytowany przez xxx211 (2017-02-05 21:17:02)
Offline