Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Było o karach fizycznych, było i o psychicznych. Teraz czas na kary edukacyjne.
Tak naprawdę, to nazwa tego rodzaju kary jest takim trochę "masłem maślanym", bo każda kara powinna mieć wydźwięk edukacyjny. Różnicę pomiędzy tymi trzema typami widzę w ten sposób: kary fizyczne nie mają żadnego związku z przewinieniem (napyskowałam Panu, więc dostaję w dupę); kary psychiczne mogą mieć związek z przewinieniem, ale mają raczej być wpłynięciem na psychikę (napyskowałam Panu, więc powie mi że jest mu strasznie przykro); natomiast kara edukacyjna ma ścisły związek z przewinieniem i ma coś pokazać (napyskowałam Panu, więc mi Pan wysmaruje język mydłem).
Jaka jest wasza opinia o tego typu karach?
Offline
Użytkownik
Pewnie po prostu nigdy porządnie w tyłek nie dostałam, ale dla mnie "prawdziwą" karą jest tylko ta psychiczna. Bolące cokolwiek nigdy wystarczająco motywujące nie jest, a smutny/zawiedziony Pan i owszem. Jeśli chodzi o te trzecie, edukacyjne to nie mam doświadczenia. Jedyny przykład który mi się nasuwa to zakaz dochodzenia z powodu zbytniego skupienia się na swojej, a nie Pana przyjemności. Dotkliwa, ale tylko przez okres "dręczenia" i nadal fizyczna więc średnio skuteczna.
Offline
A kara psychiczna jest bardziej trwała?
Myślę, że wszystko zależy od tego jak się do tego podejdzie. Bo tak w gruncie rzeczy, jeśli jesteśmy uległe dlatego, że chcemy to w gruncie rzeczy każda kara powinna być skuteczna, bo powinna zasadzać się na naszej chęci zmiany (więc de facto, nie powinna być karą). Czyż nie...?
A z drugiej strony taki jest ideał, a realia?
Offline
Gość
W życiu nie rozróżniałam kar na np edukacyjne. Ale jak przeczytałam Twój wpis Niszo, to w sumie chyba się z takimi spotkałam , np:
Miałam brzydki nawyk wystawiania języka. Mój Pan tego nie toleruje, nawet w formie żartu. Wielokrotnie za to byłam karana klamerkami na język, ale przez długi czas mało skutecznie I w końcu! trafilismy na takie klamerki,, które Pan musiał troche przerabiać, gdyż ich ścisk był zbyt mocny. No i po kolejnym wystawionym jezorze dostałam te mocne klamerki (bez osłabionego ścisku). Mój język pozostanie teraz na długo za zębami Na samą mśl o tym wspomnieniu mam łzy i strach w oczach. Nauczyłam się, jupi! żałuje tylko, że do tego trzeba było sie posunąć, a sama prośba Pana nie wystarczała
Maleństwo, a powiedz mi w takim razie, czy uważasz że kara fizyczna (ból) ma wydźwięk edukacyjny? Tzn chodzi mi o to, czy za np. rok czy dwa, kiedy zapomnisz już jak to bolało, wspomnienie nie będzie tak żywe to powtórzysz swoje przewinienie, czy raczej uważasz że efekt jest trwały?
Offline
Gość
W tym wypadku, uważam to za efekt trwały póki co. Ból był nie do zniesienia. Juz nawet pozbyłam się z głowy mysli: "a teraz wystawiam Ci jęzor w myślach, a Ty nie widzisz!". Nie mam pojęcia jak bedzie za kilka lat. wszystko się zmienia z biegiem czasu.
Jestem masakrycznie trudną uległa. Prawie zawsze mam jakieś "ale" i sto problemów na minutę. Staram się i Pan twierdzi, że są postępy
ale jak mi to kiedys powiedzial; nie wyobrazam sobie ciebie jako całkowicie posłusznej, bo to nie bylabyś ty.
Trochę mnie tym podbudował, bo tym "ideałem suki" to ja nigdy nie bedę