Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Książka dość ciekawa.
Chociaż to jedna z tych książek, które się czyta a potem natychmiast o nich zapomina. Jedyne co utknęło mi w pamięci, to to że bohaterka tak często złości się na wiele rzeczy, które robi z nią Pan. Ale w zasadzie to jedyna rzecz.
Różnorodność ludzkości jest o tyle piękna, że możecie mieć zupełnie inną opinię
Offline
Dyskutant
Z bardzo wielkim trudem czytałam tą książke. Na tyle, że po przeczytaniu pierwszych 100 stron byłam strasznie wyczerpana. Przy niej już większą ochotę miałam na studiowanie od początku podręcznika od przedsiębiorstwa. Nikomu jej nie polecam, ale pamiętajcie, że to jedynie moje zdanie. Dla niektórych może być ona geniuszem pisarstwa.
Offline
Ja w ogóle uważam, że baaaardzoooo mało jest książek klimatycznych, które się dobrze czyta. Robią kasę na tym, że piszą o klimacie a nie na poziomie pisarstwa.
Ja np. czytam większość książek z klimatu jak tylko na jakieś natrafię, i może to mój błąd, ale jestem ciekawa jak się zmienia podejście. Patrząc np. na różnice między Greyem a tym co było w tej książce (a obie widziałam w empiku) to zmienia się postrzeganie społeczeństwa - inaczej podejrzewam nie byłoby ich w takim sklepie, gdyby nie były akceptowane.
Offline
Dyskutant
Wiesz Niszo, tak na prawdę wiele książek klimatycznych powstało poprzez 'wielki sukces' Greya, i nie ma co ukrywać, że istotnie to ta książka była przełomem na rynku literatury erotycznej. Tak samo jak z publikacją S. Morgan, kobiety kupują ją, bo mają nadzieje znaleźć w niej coś podobnego. Nie do końca chodzi tu o akceptację, szybciej raczej o zyski. Ja na przykład ją kupiłam, po czym od razu odrzuciłam. Ale już w ilości sprzedanych egzemplarzy jest o ten jeden tom więcej. To ludzie patrzą na wystawianą potem ocenę, wydawnicto wnika tylko w cyferki.
Ostatnio właśnie zauważyłam, że w księgarniach można znaleźć wiele beznadziejnych książek, które stoją tuż obok tych wręcz genialnych. Wiąże się to przede wszystkim z obiżeniem się ludzich standardów.
Offline
Ale o jakich standardach piszesz, choco?
Mnie się wydaje, że ludzie coraz częściej szukają pozycji "lekkich". Zobacz, ile chłamu i takich książek typowo do poduszki w tej chwili wychodzi. Za dużo stresu, przeciążeń, zmartwień i jedyne o czym Ci ludzie marzą to odrobina relaksu a nie jakiś tam element, nad którym jeszcze nie daj Boże trzeba by się zastanowić.
Co do samej literatury "klimatycznej" to w sumie się z Tobą zgadzam. Nie patrzyłam na to z punktu widzenia szukania Greya wszędzie, ale może faktycznie coś w tym jest.
Z drugiej strony ja np. często kupuję książkę, która wydaje mi się związana z klimatem, ale dlatego że mam w pewnym sensie potrzebę czytania na ten temat. W tym sensie, że daje mi to pogląd na to, jak różni ludzie to postrzegają, jak potoczyły się takie historie. Aczkolwiek wydaje mi się, że coś tak naprawdę związanego z BDSM nie ma racji bytu na tym rynku, bo dla społeczeństwa mogłoby być nie do przełknięcia. Przynajmniej jeśli kierować się moim rozumieniem relacji
Offline
Dyskutant
Standardach jakości oczywiście . I masz rację Niszo,na przykład taka kobieta pracująca przez 8 godzin przy biurku wracając do domu nie ma ochoty nawet patrzeć na jakąkolwiek powieść z przekazem, woli włączyć bzdurną telenowele, bądź wziąć do ręki książke, przy której nie musi wysilać się umysłowo. No bo kto by chciał w takich chwilach zabierać się za przypuśćmy Homera. Móżg by po prostu dostał padaczki ;p
Offline
Dyskutant
U mnie jest tak, że jeżeli mam cięższy dzień ( jak na razie mam takie bardzo rzadko, ale to ma się niedługo niestety zmienić -.- ) także nie biorę do ręki jakichś książek z drugim, trzecim, czwartym dnem, ale uważam, że nawet taka płytsza lektura jest lepsza niż teleturniej
Ale widzę Niszo, że ty jesteś gotowa zawsze i wszędzie na mocne wrażenia
Ostatnio edytowany przez chococarmel (2014-04-09 17:10:34)
Offline
Dyskutant
Ha ha ha
Chodziło o to że po twojej widomości " Padaczka mózgu wbiła mnie w fotel " zrozumiałam, że najbardziej takie interesują cię książki i nawet po ciężkim dniu twój umysł jest jeszcze w stanie coś z niej zrozumieć więc napisałam, że lubisz mocne wrażenia ( w sumie przy okazji i do klimatów się to zalicz ;p ). Wiem, mam zawsze dziwaczne interpretacje więc cięszko mnie rozkminić. Ejj... do tej pory ci się nawet to udawało
Niszo, jak mogłaś stracić swój dar ? : ( kto mnie będzie teraz rozumiał ?
Nie możesz go stracić ! Co najwyżej możesz na parę godzin dać mu odpocząć ;D
Ostatnio edytowany przez chococarmel (2014-04-09 20:59:20)
Offline
Czytałam.
Literacko kiepskie dosyć (chociaż nie czytałam jej z trudem, o którym tutaj wspominałyście. Wręcz przeciwnie- jak każdą lekką literaturę zapychadło, czyli szybko i bezrefleksyjnie)
Natomiast treść? Bardzo pod tym względem podobał mi się prolog. Reszta tak sobie.
Książkę poleciłabym każdej "uległej", która "uległą": została po Grey'u- da radę przebrnąć, a może zrozumie, że Grey ma z BDSM tyle wspólnego, co koń z koniakiem i rum z rumakiem.
Offline