Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2014-04-17 12:05:27

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Posiadanie własności

Zgłębiając temat GOR i tego czy w ogóle interesuje mnie taka relacja jedną z barier jakie się pojawiły, było posiadanie własności prywatnej.

Kajira/niewolnica nie ma prawa posiadania czegokolwiek. Cokolwiek nabyła w jakikolwiek sposób, należy do jej Pana.

Temat jest kontrowersyjny i na pewno trudny - na poprzednim forum pojawił się chociażby problem dokumentów. Czy dokumenty z nazwiskiem Kajiry należą do niej czy nie koniecznie.

A jaka jest wasza opinia? Czy taką zasadę faktycznie da się wprowadzić w szarą codzienność? Czy ma to rację bytu?

Offline

 

#2 2014-04-17 18:48:18

 chococarmel

Dyskutant

Skąd: Mazowieckie
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 338
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Wiesz co, uważam, że na pewno by się dało ( co innego, że narusza to jej prawa człowieka, no ale przecież zgadza się na to ). Skoro oddaje się cała, to i dokumenty - mimo nazwiska tam zamieszczonego - należą do niej. Chociaż oczywiście w sensie jedynie posiadalności, bo jak wiadomo wiele z nimi nie może zrobić. Dla mnie bardziej kontrowersyjnym tematem jest dziecko, o ile je ma.

Offline

 

#3 2014-04-17 22:11:35

nieskonczona

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-31
Posty: 74
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Tylko że w świetle prawa takie coś nie ma racji bytu. Nikt według prawa nie może sobie przywłaszczyć (nawet za czyjąś zgodą) cudzych dokumentów itd. Także jak dla mnie to tylko jakieś ustalenia między kajirą a jej panem, które mogą funkcjonować, jeśli oboje w nie rzeczywiście wierzą i wyznają silnie filozofię GOR, ale tak naprawdę wszystko i tak pozostaje fikcją. Bo jeśli wierzyć temu, że jeśli kajira będzie chciała odejść, to raczej jej siłą nikt zatrzymywał nie będzie, to w sumie "zabawa" w każdym momencie może zostać przerwana...

Offline

 

#4 2014-04-17 22:42:17

 chococarmel

Dyskutant

Skąd: Mazowieckie
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 338
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Dlatego mówię, że co by nie było, to i tak jest fikcją. Bo ona w świetle rzeczywistości nie musi go wcale prosić o zgodę na uwolnienie. W każdej chwili może powiedzieć nie i po prostu wyjść, a on co najwyżej może ją powstrzymać siłą, ale wtedy to już przestaje być GOR.

Offline

 

#5 2014-04-17 22:51:55

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

To prawda, że kwestia "posiadania" dziecko to nawet coś dalej posuniętego niż dokumenty.

Ale nie do końca się z wami zgodzę z tym prawem. Bo tak samo fikcją może być dobrowolność bycia "bitą" w BDSM. Prawo w Polsce pozwala na to, pod warunkiem że obrażenia nie są dłuższe niż 7 dni, natomiast np. prawo brytyjskie zabrania tego bez względu na to czy druga strona zgodziła się na to czy nie i bez względu na okres "obowiązywania" obrażeń.
Tak szantaż jest karalny, a przecież wiele sytuacja w których się znajdujemy może być uważany za szantaż i to momentami dość wredny, bo o podłożu seksualnym.

Podobnie w przypadku Kajiry - to że prawo tego czy tamtego zabrania, tak naprawdę o niczym nie świadczy - wszystko zależy od konkretnych ustaleń pomiędzy partnerami.

Mnie się wydaje, że jeśli ktoś poważnie bierze GOR czy GL, to raczej respektuje prawa obowiązujące w takim układzie (zwłaszcza, że jest dość konkretnie zdefiniowane akurat w tym typie relacji). Zwłaszcza, że dla mnie jest to dość logiczne w jaki sposób tamten Master na poprzednim forum to przedstawił: z niewolnicy, która nie chcę nią być, nie ma żadnego pożytku i nie ma powodu trzymać jej na siłę.

Znaczy - nie bronię tego na siłę. Ciężko mi to sobie wyobrazić. Na pewno nie potrafiłabym do końca się wyzbyć "własności" (pomimo tego, że mój Pan uważa, że "posiadanie" jest raczej wyłącznie kwestią nazewnictwa w wielu przypadkach), natomiast jestem w stanie pojąć koncepcję jako taką.

Offline

 

#6 2014-04-18 00:04:35

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Jeżeli patrzeć na to od strony czysto teoretycznej, jeżeli dwie osoby ustalają coś między sobą i oboje w to silnie wierzą to i dokumenty i dziecko i wszystko co posiada niewolnica jest Pana.
Ale praktycznie te ustalenia są ważne tak długo jak długo obie osoby chcą je respektować i się ich trzymać. I tutaj zgodzę się z dziewczynami wyżej, jeżeli niewolnica uzna, że jest jej źle i zechce odejść właściciel nie może jej zabrać dokumentów czy zatrzymać siłą, nawet jeśli ustalą inaczej. I z biciem jest tak samo, tak na prawdę każda z nas się świadomie na nie godzi, a w momencie, gdyby któraś stwierdziła, że nie chce spankingu Pan nie może nas do niego zmusić, ale może zrezygnować z bycia Panem a to taki trochę z kolei szantaż emocjonalny  i koło sie zamyka
Ten Master przedstawił to w uczciwy, logiczny sposób - na siłę się nikogo nie zatrzyma i do niczego nie zmusi ( o ile dobrze zrozumiałam) i jestem święcie przekonana, że gdybym z jakichś powodów rozstała się kiedyś z Panem po prostu rozeszlibyśmy się jak ludzie, ale są faceci, którzy będą się sztywno trzymać zasad i stwierdzą, że skoro to jego własność to nie pozwoli jej odejść i co wtedy? Ustalenia dalej są ważne?

Offline

 

#7 2014-04-18 10:30:24

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

Ja może dziwna jestem, ale uważam że każdy jest panem swego losu. Oczywiście pod warunkiem że to Kajira wybiera sobie Pana - a wydaje mi się, że tak jest. I jeżeli dziewczyna ZDECYDOWAŁA się na taki związek i świadomie w niego weszła (ze świadomością, że nie ma z niego wyjścia bez zgody Pana) to to jest tylko i wyłącznie jej wybór i powinna być konsekwentna. I jeśli będzie chciała odejść, a Pan jej nie pozwoli z jakichś przyczyn, to powinna zostać. Ale właśnie dlatego, że była to jej ŚWIADOMA decyzja. Jeżeli sobie wybrała do bani Pana, no to ma pecha - nie powinna go wybierać na łapu capu, bo ona chce.

Dokładnie tak samo, jak my godzimy się na BDSM a potem nie latamy na obdukcję, bo Pan uderzył kapeczkę za mocno i mi się już nie podobało. Nie udało się, nie było fajnie - no to trudno, trzeba się było lepiej zastanowić, zanim się zgodziłaś na lanie.

Ale to wszystko co napisałam wyżej ma rację bytu, pod warunkiem że traktuje się taką relacje poważnie a nie jako zabawę. Że jest to rzeczywiście "lifestyle".

Poza tym tak też sobie myślę jak to było w czasach niewolnictwa. Facet kupował sobie niewolnika na targu i zabierał go na łańcuchu do domu (przynajmniej tak było na filmach ). On oczywiście mógł spieprzyć w krzaki, ale jak go dorwał jego Właściciel to bywało różnie. I dlaczego o tym piszę - bo o ile jeszcze niewolnicy byli zmuszani do swojego stanu, to Kajira czy właśnie niewolnica wchodzi w ten stan dobrowolnie. I w zasadzie jakby się nad tym zastanowić to wiele nie różni się tamto niewolnictwo od tego w GOR - różni się tylko przyczyna z której ktoś stał się niewolnikiem i stosunek Właściciela, bo dla Mistrzów Gor, Kajira jest skarbem (może w trochę innym rozumieniu niż nam się wydaje, ale jednak).

A ja o tym prawie pisałam w kontekście tego co pisała nieskonczona, że jest to fikcja bo opiera się tylko na ustaleniach, że tak naprawdę oddanie w rozumieniu BDSM, gdzie zgadzamy się na bicie też jest fikcją bo nie do końca możemy się na to zgodzić albo nie - prawo tego zabrania.

Offline

 

#8 2014-04-18 12:37:15

nieskonczona

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-31
Posty: 74
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

No tak tak, Nisza, ja się z Tobą zgadzam Według prawa jeśli komuś pozwolimy na bicie nas, to to też jest fikcja, bo on i tak nas według prawa bić nie może. Na tej samej zasadzie jak fikcyjne są wszystkie klimatyczne kontrakty. Trochę chyba źle zrozumiałam postawione przez Ciebie pytanie.

Chodziło mi o to, że kajira i jej właściciel mogą sobie tkwić w tych założeniach, że cała własność kajiry należy do jej pana, ale dla całej reszty świata (no poza innymi "wyznawcami" GOR) to to nie ma racji bytu. Bo jeśli taka kajira np. poza wiedzą pana weźmie swoje dokumenty i będzie się nimi gdzieś legitymowała, to nikt jej nie powie "nie masz prawa się nimi legitymować, bo nie należą do ciebie".

Ale oczywiście jeżeli kajira decyduje się na oddanie się swojemu masterowi, robi to świadomie, to powinna się trzymać ustaleń. GOR to jak dla mnie nie zabawa, to już podążanie za jakąś filozofią. Dlatego skoro się oddała panu, to nie może sobie tak dla kaprysu odejść bez jego zgody. I w takim kontekście nieposiadanie czegokolwiek ma rację bytu.

Ostatnio edytowany przez nieskonczona (2014-04-18 12:38:24)

Offline

 

#9 2014-04-18 20:04:05

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

No dobrze, ale jak to się przekłada faktycznie na praktykę.

Mamy temat dokumentów, temat posiadania dziecka czy własnych pieniędzy, własnych ubrań...

Offline

 

#10 2014-05-07 13:13:06

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

GOR to fikcja literacka, którą potraktowano na poważnie.

To trochę tak jakby ktoś chciał żyć według zasad przepisanych z Harrego Pottera, z całym podziałem na mugoli i świat czarodziejów, z Ministerstwem Magii i Tiarą Przydziału decydującą o przyszłości dzieciaków.
Można tak się bawić, ale jest to sztuczna konwencja, takie Esperanto BDSM.

Możę naruszę tym czyjeś uczucia, ale dyskusja o prawie kajiry do posiadania czegokolwiek przypomina mi dyskusję na temat tego czy magiczna różdżka jest przynależna tylko jednemu czarodziejowi, czy może jej użyć inny - czysta umowność.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#11 2014-05-07 23:23:25

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Havoc napisał:

GOR to fikcja literacka, którą potraktowano na poważnie.

Wiesz na jednym z blogów przeczytałam ciekawą myśl, która zmieniła nieco mój stosunek do GOR'u... (dalej mi osobiście się to nie podoba, ale zmienił się mój sposób myślenia o samym tym tworze).
Pozwolę sobie zacytować :"Przeciętnemu człowiekowi, obywatelowi współczesnego świata, ciężko jest zapewne zrozumieć, jak można wplatać świat z książek do świata codziennego. Jako najprostszej riposty mogłabym użyć bibli – ostatecznie, czy nie jest to książka?"
http://bekajira.blog.pl/2014/04/08/1-ja … ia-gorean/


Niszo.. to, że ktoś świadomie się wpakował w taki a nie inny związek nie znaczy, że ma w nim tkwić, bo jest czyjąś własnością... I nie ma to znaczenia czy ktoś to traktuje jak zabawę czy całkiem, całkiem poważnie. I nawet jeśli ktoś to traktuje całkiem poważnie nie znaczy, że musi od A do Z idealnie się stosować, bo jak się nie stosuje, albo odejdzie to już zabawa...
W ciągu życia człowieka mogą się zmienić upodobania, sposób myślenia, pragnienia. Z życiem w stylu GOR'ean jest jak z wyborem religii czy z wyborem każdego innego sposobu na życie.. Jeżeli ktoś pół życia był wegetarianinem a nagle zaczął jeść mięso (czyli zmienił swój sposób życia) tzn., że był wege dla zabawy i nie traktował tego poważnie? Albo był katolikiem, buddystą, świadkiem Jechowy,  muzułmaninem czy wyznawcą potwora Spagetti a nagle uznał, że to jest jedna wielka kupa i przestał wierzyć/wyznawać swoją religię to też nie traktował jej poważnie tylko się bawił?

Myślę, że człowiek jest na tyle zmienną istotą, że i poglądy mogą w różny sposób ewoluować i wcale nie świadczy to o tym, że nagle coś się komuś odwidziało, bo to była tylko zabawa.
I to, że dzisiaj jestem szczęśliwa u boku ukochanego Pana i chcę, aby Nasza relacja-związek trwała jak najdłużej nie znaczy, że za kilka lat nie będę tym zmęczona, albo nie zmienią się moje poglądy czy też pojawią się rzeczy nie do zaakceptowania i nie będę chciała odejść. To takie gdybanie, ale jeśli kiedyś odejdę to nie będzie znaczyło, że w tej chwili nie traktuję tego poważnie, czy że jest to dla mnie zabawa...

Ostatnio edytowany przez Poznańska Łasiczka (2014-05-07 23:27:36)

Offline

 

#12 2014-05-08 00:11:52

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Ale to, że ktoś chce być elfem z Rivendel nie sprawi, że wyrosną mu szpiczaste uszy, ani chęć bycia Jedi nie da mu dostępu do Mocy.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#13 2014-05-08 01:01:00

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

Havocu, ja bym przytoczyła z tego samego bloga inne słowa:

Rim z bloga http://bekajira.blog.pl napisał:

Otóż, jeśli się nad tym zastanowimy, każda filozofia jest wymyślona. Filozofia to bowiem rozważania na temat stylu życia, sensu istnienia, istoty istnienia – wszystkie filozofie zostały przez kogoś wymyślone. Buddyzm, hedonizm, sadyzm – wszystko to tylko twory ludzkiego umysłu, które pozwalają ludziom znaleźć odpowiednią drogę i doprowadzić ich do szczęścia.

A oprócz tego... Jeśli ktoś przeczyta "Historię O" i stwierdzi: "ja chcę być uległa, tak jak ulegała była O, ta koncepcja mi się podoba" to co w tym złego? Bawi się w powielanie Harrego Pottera? Gdzie jest ta granica, gdzie książka może być inspiracją? Ma być biografią? Ma się dziać na Ziemi? Tak naprawdę to liczy się tylko to, czy dana idea może być zrealizowana i czy daje szczęście tej konkretnej parze.

Łasiczko, ja się już chyba tradycyjnie z Tobą nie zgodzę. Jeżeli ktoś Ci daje ultimatum: "słuchaj, wpuszczę Cię do tej piwnicy, ale wypuszczę Cię dopiero wtedy, gdy JA będę chciał Cię wypuścić. Ale możesz tam nie wchodzić"; Ty świadoma tego wchodzisz do środka, po czym masz do chłopa pretensje, że nie chce Cię wypuścić wtedy kiedy Ty chcesz.

To nie jest tak, że ustalenia działają tylko wtedy gdy obie strony tego chcą. Ustalenia są niezależne od stron - jeżeli coś Ci nie odpowiada, nie rób ustaleń. Według mnie to jest niepoważne mówić "dobrze, nie odejdę dopóki mi nie pozwolisz" i od razu zakładać, że pomimo tego i tak odejdzie się dokładnie wtedy kiedy chce się odejść.

Podam jeszcze jeden przykład, bo dla mnie to co mówisz do tego się sprowadza. Biorę kredyt na milion, po czym po 5 latach spłacania stwierdzam: "Nie, już mi się odechciało spłacać. To było głupie brać taką dużą kwotę, zmieniło się moje patrzenie na branie kredytów.", po czym przestajesz spłacać kredyt.
Niestety, jeżeli podjęło się pewne zobowiązanie, to moim zdaniem, dorosłość polega na tym, że ponosi się również konsekwencje takiej decyzji. A jeżeli obawiam się, że mogę nie udźwignąć konsekwencji, to nie podejmuję zobowiązania.
Boisz się, że Ci się odmieni i nie będzie możliwości odejścia od bycia niewolnicą? Nie wchodź w taką relację. Kropka.

Offline

 

#14 2014-05-08 08:40:16

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

GOR, poza zabawą w dominację, jest również propozycją przekonstruowania modelu relacji i wartości społecznych. Zatem nie tylko rozkoszny układ Pan-uległa ale również kwestie własności i praw człowieka. Wprowadzenie hierarchii i kast wyspecjalizowanych w niektórych rzeczach, lecz nie dopuszczanych do innych. Łącznie z kajirami, które ich pan może udostępniać innym za pieniądze.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#15 2014-05-08 09:38:50

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Tylko z kredytem jest tak, że wiesz na co się piszesz. Wszystko jest z góry ustalone, wiesz, że nie zaskoczy Cię wyższe oprocentowanie, zmiana wysokości rat itd.
A tutaj... co w sytuacji kiedy niewolnica stwierdzi, że to nie jest to czego chciała, że jej właściciel nie daje jej spełnienia, np. wg niej za mało od niej wymaga, albo odmawia jej seksu itd. ?
A z tą piwnicą? Nawet jeśli ktoś nam tak powie i wejdziemy to tak na prawdę ten ktoś nie ma prawa nas  stamtąd nie wypuścić.
I teoretycznie jeśli bierze się ślub, powinno się spędzić z wybrankiem resztę życia, ale po coś są rozwody

Offline

 

#16 2014-05-08 09:48:56

 GalAnonim

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-31
Posty: 121
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

hmm - jeśli chyba nie czujecie się spełnieni to każdy ma prawo podjąć decyzję i odejść ? czyż nie mam racji ?


'Czołgaj się na czworakach przez błoto, a potem wstań, pocałuj mnie i podziękuj za to, że kazałem Ci się ubrudzić! '
G. Masterton

Offline

 

#17 2014-05-08 10:06:02

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

Są trzy wieczne rzeczy na tym świecie: wieczna miłość, wieczne pióra i wieczna ondulacja.
Ale z tego wszystkiego to wieczne pióra są najbardziej trwałe.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#18 2014-05-08 10:31:54

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

Havocu, może dla ścisłości - stosujemy tutaj wymiennie GOR i GL, natomiast rozmawiamy głównie o GL i relacji między dwojgiem ludzi. Zresztą, według mnie jeżeli ktoś próbuje kopiować tamten świat, to jakby trochę się zagalopował, bo nawet bohater tej książki nie próbował tego robić (przynajmniej do momentu do którego doczytałam, czyli 2 części:P).

Ja należę do ludzi, którzy cenią sobie swoje własne słowo. Jeżeli zakładam, że może mi się jeszcze 10 razy zmienić, to nie oddaję się w niewolę - pozostaję przy BDSM, z którego czerpię ile wlezie. Jeżeli decyduję się na niewolnictwo, czyli bycie własnością, "rzeczą" swojego właściciela, to tak moje "mam prawo do (...)", "oczekuję, że on (...)" i " bardzo bym chciała, żebyś (...)" się kończy.

A Łasiczko, wybacz, ale w życiu pewna jest tylko śmierć. Z niczym nie masz pewności. Jeżeli weźmiesz kredyt i nagle Ci się odwidzi, bo straciłaś pracę i te 1 000 zł miesięcznie to dla Ciebie bardzo dużo, to niestety ale nie wycofasz się z kredytu bez spłaty, dlatego że Ci się zmieniło.
Przykład ze ślubem, według mnie, też jest trochę nie trafiony - uważasz, że można z czystym sumieniem przysiąc, że będzie się kogoś kochać do końca życia?

Lajlo, według mnie wszystko zależy od ustaleń - możesz odejść zawsze, nawet jeżeli ustalicie, że nie możesz, jeżeli On Ci na to nie pozwoli?

Może ja jestem dziwna, ale według mnie jeżeli do czegoś się zobowiązuję, to nie powinnam sobie tym manewrować na lewo i prawo. Jeżeli obawiam się czegoś zrobić to po prostu tego nie robię, a jeżeli uważam, że pomimo obaw chcę to zrobić to powinnam ponieść tego konsekwencje. Jeżeli zawsze chcę mieć możliwość odejście - nie wchodzę w związek, z którego nie ma wyjścia. Jeżeli ktoś mówi "nie wypuszczę Cię z piwnicy", to do niej nie włażę, albo później nie mam pretensji, że siedzę na siłę.

Offline

 

#19 2014-05-08 10:48:24

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Posiadanie własności

W sumie racja. W każdych warunkach "klauzula zdrowego rozsądku" powinna być wartością nadrzędną.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#20 2014-05-08 11:19:43

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Posiadanie własności

Lajlo, tyle tylko że według mnie relacja Pan/suka jest czymś trochę innym niż relacja Mistrza i niewolnicy w GL. I jeśli Twoje słowa podpiąć pod BDSM to ja się wszystkimi kończynami podpisuję. Ale jednak wydaje mi się, że w GL funkcjonuje to na trochę innych zasadach.

Nigdy nie wiemy jak potoczy się relacja, ale jeżeli człowiek w coś wpełznie to powinien ponieść tego konsekwencje. I dlatego, według mnie, podjęcie decyzji o wejściu w stan niewolnictwa jest tak strasznie znaczące, bo jeżeli już to zrobię to nie ma odwrotu.

Pozostaje też fakt, że rozpatrujemy bardzo skrajny przypadek, w którym facet nie chce wypuścić swojej niewolnicy. Nie wiem jaka jest praktyka, ale z teorii wynika, że dla właściciela, niewolnica która nie czuje się już niewolnicą jest bezwartościowa i w jego interesie leży zwolnienie jej ze służby, jeśli ona właśnie tego chce.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.laetatio.pun.pl www.tempusnostrumest.pun.pl www.6brygada.pun.pl www.forumquendi.pun.pl www.narutoxgierka.pun.pl