Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2014-03-20 01:49:50

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Co to znaczy "oddać się" Panu

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że niewolnica, w przypadku gorean lifestyle, to osoba ubezwłasnowolniona, która nie posiada siebie ani własnego "ja".

Nasuwa mi się jednak pytanie, skoro niewolnica nie posiada własnego "ja", to co to tak naprawdę oznacza, że "oddałam się mojemu Panu"? Jak daleko sięga to oddanie i gdzie kończą się prawa Domina?

Pewnie ile par tyle odpowiedzi, chociaż czy wtedy taka uległa/y może powiedzieć, że jest w pełni "oddana"?

Offline

 

#2 2014-03-23 21:41:48

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Podczas moich rozmów z różnymi Dominującymi wielokrotnie padało określenie
"niewolnicy Gor"
Według większości, taka uległa powinna być nastawiona tylko i wyłącznie na spełnianie wszelkich zachcianek swojego Pana, niewolnica GOR nie ma prawa posiadać niczego, nie ma prawa głosu, jest po prostu marionetką. Jej całe życie skumulowane jest tylko wokół określonej przestrzeni jaką jest "dom jej Opiekuna i On sam" Natomiast co do roli Doina, jest ona nieograniczona- On decyduje o wynajmie, sprzedaży, zdrowiu a nawet życiu takiej niewolnicy

Czy "niewolnica Gor" może być bardziej oddana swojemu Panu, niż obecne uległe- nie. lecz my zawsze mamy wybór, i to jest podstawowa różnica.

Offline

 

#3 2014-03-25 15:47:00

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Rozmawiałam kiedyś z pewnym mężczyzną z tych klimatów, i on twierdzi że jego niewolnice normalnie pracują, uczą się. Mało tego. Posiadają dzieci (i to w dodatku nie z nim ). Nie mieszkają razem. Nie do końca sobie wyobrażam, jak miałoby to funkcjonować - alee istnieje.

Co do tego prawa wyboru, to z tego co udało mi się dowiedzieć, to różnica jest taka, że my możemy podjąć decyzję w każdej chwili. Kajira tylko na początku.

Chociaż patrząc na to, co ten człowiek mówił to nie zdarzają się takie sytuacje w których kajira chciałaby odejść, a Pan jej na to nie pozwala. Aczkolwiek opieram się tylko na tym co słyszałam.

Offline

 

#4 2014-03-27 12:51:47

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Takie układy istnieją, i co ciekawsze funkcjonują-- sama do nie dawna byłam w podobnym układzie, też mam dziecko, i też pracowałam, Wiadomo jak się ma dzieci, to wspólne zamieszkanie jest czasami trudne. W takim układzie niewolnica musi naprawdę wykazać się "zajebistą" umiejętnością organizowania się,a z drugiej strony, przynajmniej dla mnie, momenty spotkań z Panem były odskocznią od pracy i domu
Co do wypowiedzi tego mężczyzny...w obecnym świecie klimatów, zwłaszcza jeżeli posiadasz rodzinę, To Pan zdaje sobie sprawę, z tego, że może nastąpić jakieś zdarzenie losowe, zmuszające kajrę od odejścia, i  żadne pieniące, przywiązanie, czy kontrakt nie będzie w stanie tego zmienić...

Offline

 

#5 2014-03-27 17:48:06

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Ale ja np. rozumiem że nie trzeba ze sobą mieszkać żeby być w relacji. Tyle tylko, że dla mnie "jestem na każde zawołanie Pana" i "mam rodzinę, dzieci i pracę" zupełnie się wykluczają. To, że Pan, czy Master to rozumie to jedno, ale moim zdaniem to chodzi w dużej mierze o gotowość - jeżeli Pan dzwoni właśnie teraz i mówi przyjdź, to nie ma że dziecko, nie ma że zadzwonili z pracy, nie ma że wysiadły tramwaje. Wstaję i idę. Bez względu na wszystko i wszystkich. I moim zdaniem właśnie na tym polega "posiadanie kogoś". Bo jeżeli Właściciel dostosowuje się do wszystkiego i w dużej mierze to Kajira decyduje kiedy, gdzie i w jakim wymiarze, to dla mnie to nie jest posiadanie, tylko najzwyczajniejszy układ BDSM. Bo na czym wtedy polega taka relacja? Czym się od BDSM różni?

Offline

 

#6 2014-03-27 22:16:46

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

to nie do końca jest tak jak piszesz, podam Ci to na swoim przykładzie, ja pracowałam w systemie 3-zmianowym, 4-ro brygadowym, często się zdarzało, że mój Pan przyjeżdżał po mnie do pracy po godz. 22, bo tak kończyłam zmianę, nie było problemu ani z Jego strony, ani tym bardziej z mojej, zdarzało się, tak, że rozstawaliśmy się koło 1 w nocy, a 8 rano już potrafił być u mnie, miałam też taką akcję, że schodziłam o 6 rano, już 15 po był pod pracą i zabierał mnie ze sobą w trasę, zjeżdżaliśmy koło 16, a na 22 szłam do pracy. co do dzieci... fakt mam syna ale po szczęście w takim wieku, że w niczym mi nie przeszkadzał, wszystko zależy od organizacji...

Offline

 

#7 2014-03-28 13:08:43

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Hmmm... Gdzie jest granica ? Ja bym tego nie rozgraniczała mimo wszystko..
Bo dla mnie porównywanie niewolnictwa i uległości jest jak porównać niebo z piekłem- albo wodę z ogniem, niby cos wspólnego lecz są to tylko szczegóły.

Fakt, są niewolnice które pracują i mają swoje dzieci- osobiście pare znam. Tak samo sa właściciele takich niewolnic którzy nie pracują wgl, i w zasadzie w czystej teori utrzymuje je niewolnica- lecz jak wspomniałyście niewolnica nie ma nic swojego. Nie posiada nic materialnego, czy też nie. Jest taka jaką tworzy ją właściciel- jest taka jaką on ją chce.
I musi się do tego dostosować - ponieważ tego chce. I w sumie, ja sama chciałabym kiedyś dojść do tak głębokiej formy relacji. Gdy jak niewolnica nie będę się oddawać - czy nie będę oddana - a będę wzięta po prostu- bo nie ja tego pragnęła i o tym mówiła tylko on zapragnie mnie w całości posiąść .


Co do uległości i oddania się .
Dla mnie to uczucie jest nie do opisania, i chciałabym odczuwać je jak najczęściej.
Pamiętam gdy wpadłam w panikę na spotkaniu z Panem a on nie zaczął mnie uspokajać, tylko szarpnął za włosy i sprowadził na kolana- a potem spojrzał głęboko w oczy i użył dla swojej własnej przyjemności .
To był moment w którym tak mocno mnie uderzyło ' tak jestem oddana właśnie jemu' .
Ciężko jest rozgraniczać to wszystko..na prawdę
Ale samo oddanie w sobie dla mnie to po prostu- odczucie w którym nie zastanawiasz się nad niczym tylko robisz to co miałaś/miałeś polecone/nakazane. Gdy nie myślisz o tym czy coś się stanie, czy będą konsekwencje- gdy pewne rzeczy robisz po prostu bez zastanowienia.. a przede wszystkim pełne oddanie moim zdaniem następje dopiero w momencie gdy ufasz tej drugiej stronie maksymalnie..

Uh ! ;D

Offline

 

#8 2014-03-28 13:48:01

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

No dobra, tylko ja jestem znowu cholernym praktykiem.

Czy Kajira podejmuje swoje własne decyzje? Niczego nie posiada - dziecko też nie jest "jej"? Lindsey a jak postrzegasz takie oddanie w  szarej codzienności?

Bardzo mi się podoba to co napisałaś, że nie oddałaś się a zostałaś wzięta. Bardzo to pasuje do mojego widzenia kwestii...

Xamira, piszesz że wszystko zależy od organizacji. A dla mnie to jest trochę próba upchnięcia relacji pomiędzy pracę, dziecko a inne obowiązki. Czy jeżeli poświeca się temu człowiekowi część swojego wolnego czasu to naprawdę można powiedzieć, że żyje się dla niego?

Offline

 

#9 2014-03-28 14:16:51

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Wybacz Nisza, ale masz trochę błędne spojrzenie, Myśląc Twoimi kategoriami, to również dobrze, pracę czy dziecko można by nazwać "upchnięciem" w życie, bo nikt ot tak po prostu.lub bo inni tak robią nie będzie sobie "zatruwał" życia
Natomiast kajra też mogła pracować, ale na "rzecz" Pana, i to On czerpał z tego korzyści
W takich układach nie jest ważne ile czasu poświęcasz, ważne jest to żebyś robiła to całą sobą, a różnica polega tylko na tym że się razem nie mieszka

Offline

 

#10 2014-03-28 14:21:22

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Słuchaj, ale wytłumacz mi. Powiedz mi, na czym to tak naprawdę polega? O co tak naprawdę chodzi, bo może ja po prostu założeń nie rozumiem

Offline

 

#11 2014-03-28 14:31:17

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

OKey skoro praktyk to praktyk Ja to Cie rozumiem Niszo

Kajira- nie jest juz tak samo traktowana jak niewolnica.
Ogólnie nie ma prawa podjąć własnej decyzji- bo uwaga uwaga ! ona nie ma swojej własnej opinii, ma taką jaką chce jej Pan- i to on ją podejmuje.
Tak dziecko też nie jest jej, oczywiście inaczej się to odnosi do życia przy dziecku- choć znam i rodzine w PL która mimo to wszystko praktykuje życie otwarte - przy dzieciach. Dzieci wiedzą że matka jest niewolnicą i szanują te decyzje. Nie dziwią się np: gdy ich ojciec odsyła ją jeśc na podłogę

Więc jeśli się chce to się da to wszystko posplatać - a reszte opisze może wieczorkiem jak bede miała na wyjeździe neta

Offline

 

#12 2014-03-28 17:51:49

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Dziewczyny, ja akurat niewiele wiem na ten temat. Mnie się wydawało np. że Kajira i niewolnica to to samo - jak widać wygląda na to że nie.

Ale np. wydaje mi się, że kobieta której nie wolno podejmować własnej decyzji nie bardzo będzie w stanie np. pracować. Bo jeżeli nie ma własnej woli to nie jest w stanie zdecydować np. czy może wykonać dodatkowe zadanie; i np. jak to wygląda gdy taka niewolnica ma dziecko. Czy jej Pan np. decyduje o jego wychowaniu, kieszonkowym czy o tym jakie ubrania ma nosić, czy jakie ubrania ta niewolnica ma temu dziecku kupić, ile wydać na niego pieniędzy? No bo skoro nie ma własnej opinii to jak to ma wyglądać?

Offline

 

#13 2014-03-28 19:17:35

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Niszo, tak Kajira i niewolnica to są 2 zupełnie różne kwestie - więc podejścia są również zupełnie różne.

Dlatego różnica jest taka... Kajira w podejmowaniu decyzji kieruję się tym co przez DŁUGIE LATA wpojone zostało przez jej właściciela- czy też właścicieli. Jeśli więc Kajira pracuje- wygląda to tak że o każdym dodatkowym zadaniu itp informuje niezwłocznie swojego Pana w ramach możliwości.
W przypadku niewolnicy- jest to różne i bardzo, bardzo zależne... jest to kwestią domówienia- oczywiście jeżeli mówimy tutaj o typowym niewolnictwie w Naszych obecnych czasach. Bo kiedyś, owszem niewolnica nie mogłaby podjąc sama z siebie decyzji dotyczacej jej samej - chyba ze wchodzi to w obowiazki scisle okreslone w pracy.
Troszke tak jest też teraz, lecz teraźniejsze niewolnictwo wśród osób klimatycznych, wygląda nieco inaczej i jest często modyfikowane w zależności od nurtu niewolnictwa którym podąża właściciel takowej niewolnicy.

co do dzieci, wiem ze wyglada to inaczej. Jeśli niewolnictwo, jest kwestią wyboru - i niewolnica wraz z swym Właścicielem,zdecydowała się na dzieci- najczęściej do pewnego wieku ( ok.15-16) dzieci te są wychowywane w nieświadomosci i o tym czy je w tajemniczyc czy nie faktycznie decyduje tylko wlasciciel a nie niewolnica.

Nie ma własnej opinii- lecz ma taką opinię jak jej Właściciel,wiec... Nie oszukujmy się ale w momencie gdy decydujemy sie na dziecko musimy znac sie wzajemnie. Zazwyczaj na dzieci- w przypadku relacji wlasciciel-niewolnik(biorac pod uwage np:gorean life style) decyduje się właściciel dopiero w momencie gdy jego własnośc osiagneła miano Kajiry- właśnie dlatego zeby wiedział że jego własnosc wychowywac bedzie tak dzieci, jak on sobie tego zyczy i tak jak on by tego chcial. co wiecej najczesciej samym wychowaniem zajmuje sie w wiekszosci przypadkow Wlasciciel- przynajmniej w wiekszosci przypadkow jakie ja znam.
I przyznam iz dzieci te wiedzialy zarowno o tym ze ich matka jest Kajira, wiedzialy co to oznacza i jak wyglada codzienne postepowanie.
Oczywiście były ograniczenia, typu nie chodzenie przy dzieciach nago- co jest dosc naturalne, lecz np jedzenie zdala od grona rodzinnego lub tez poza pomieszczeniem gdzie przebywa reszta było dla nich czymś co akceptowały.

Takze jak widzisz...troszke to tak jest, ile ludzi tyle podejsc ale jesli podażyc scieżką tylko teorytyczną to tak nie ona decyduje o ubranich, kiesoznkowych itd. zazwyczaj gdy dziecko jest male rzeczy te zakupuje Właściciel, a w póxniejszym czasie dzieci zakupują to same, o kieszonkowym decyduje Właściciel i o wychowaniu również ))

Offline

 

#14 2014-03-28 20:56:55

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

dokładnie tak Niszo, zgadzam się z wypowiedzią Lindsey
natomiast jest trochę inaczej jeżeli wchodzisz w układ  posiadając własne dziecko
co prawda mój Pan nie wtrącał się do tych spraw, ale potrafił uszanować to, że np. młody jest chory, albo że obrożę zakładałam np. w momencie wsiadania do Jego autka
Oczywiście z czasem się to zmieniło, bo zdarzało mi się obrożę zostawić gdzieś na wierzchu, i w końcu młody zaczął zadawać pytania, ale znali się z moim Panem więc nikt nie robił problemów

Offline

 

#15 2014-03-28 21:28:15

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Dokładnie tak jak mówisz xsamiro- ale też Właściciel musiał wyjśc z inicjatywą co do zapoznania owego dziecka..
znam też taką parę, w której Właściciel powiedział ze dziecka nie chce - była to relacja w typie GOR, i matka dziecko oddała do ojca.. Bo wybrała relację i możliwośc pełnego zniewolenia. A po latach, dziecku wyjaśniła wszystko klęcząc przy stopach właściciela- i teraz mieszkają razem i owy syn poszedł w klimat a dowiedział się mając lat 19

Offline

 

#16 2014-03-28 22:02:59

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

też tak można, ale ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że nie mam komu oddać młodego, zresztą nie zrobiłabym tego

Offline

 

#17 2014-03-28 22:06:20

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

A no chyba że...Ale jesteś niewolnicą tak? czy uległą ? jak to jest?

Offline

 

#18 2014-03-28 22:21:59

 xamira

Starszy użytkownik

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-03-23
Posty: 146
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

według mojego Pana jestem wszystkim po trochu, w zależności na co ma ochotę...

Offline

 

#19 2014-03-29 01:55:26

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

ah rozumeim...ale nie macie konkretnie określonej drogi np: Gorean lifestyle?

Offline

 

#20 2014-03-29 12:30:42

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Co to znaczy "oddać się" Panu

Powiem tak - mnie nic do tego jak ktoś tam żyje, ale nie lubię nazywania w określony sposób czegoś, czym to coś nie jest. Nie lubię, jeśli dziewczyna mówi że jest uległa w układzie 24/7 po czym to ona podejmuje wszystkie decyzje za faceta.

I jak wspomniałam - ja rozumiem, że pewne elementy zostały dostosowane do panujących warunków, ale to nie znaczy od razu, że jest się niewolnicą, kajirą czy jakkolwiek by to inaczej nazwać. Bo taki "tytuł" oznacza coś konkretnego.

I np. zgadzam się z tym co pisała Lindsey. Jeżeli np. decydujemy się na dziecko, to musimy się znać i przykład, który podałaś o tej rodzinie, że tam dzieci w pewnym wieku były uświadomione jak to wygląda - to ja uważam, że w myśl tego co już udało mi się dowiedzieć na ten temat, jest to zgodne z "ideologią". Ba! Nawet jeśli się z tym kryją w pewien sposób, to jednak (o ile nie wpływa to na ich relację) nadal jest to w porządku.

Natomiast nie bardzo rozumiem, jak można "niewolnicą" czy "kajirą" nazwać kogoś, kto spędza ze swoim Panem kilka godzin tygodniowo i ma w stosunku do tego Pana jeszcze jakieś roszczenia - np. bo On musi zrozumieć to czy tamto.

Albo jestem w pełni oddana i nie mam własnej opinii, woli i własności, jak pisałaś Lindsey, albo mam i nie nazywam tego "niewolnictwem" czy "byciem Kajirą". Kropka.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bakuganbatllemisztrz.pun.pl www.scaletuning.pun.pl www.zs24torun.pun.pl www.bud.pun.pl www.xbox360x.pun.pl