Poznańska Łasiczka - 2014-04-08 16:50:58

I tu własnie problem, bo lanie chyba nigdy nie będzie dla mnie karą... Poza tym wdając się w dyskusję na forum spankingowym wyrobiłam sobie pewne zdanie na temat kar cielesnych. Na szczęście mój Pan ich nie stosuje, a brak rozmowy z Nim przez dobę, czy brak lania jest dla mnie o wiele dotkliwszą karą.

nisza_E - 2014-04-08 21:06:18

No a czy kary pt. klęczenie na grochu czy stanie w kącie byłyby dla Ciebie karą?

No a poza tym jeszcze, myślisz że lanie nie byłoby karą bez względu na wymiar? Tzn czy może stać się ono dla Ciebie karą?

Poznańska Łasiczka - 2014-04-08 21:22:34

Klęczenie na grochu zdecydowanie przyjemne by nie było :D
Klęczenie w kącie... przypomniałaś mi o karze, o której zapomniałam :D Kiedyś o 15 minut przedłużyłam sobie drzemkę i za kare miałam klęczeć w kącie bez patrzenia na zegarek... to trwało straaasznie długo, ale przez cały czas patrzyłam sobie na plamy na ścianie i myślałam o tym co zjemy...,   owiele bardziej dotkliwe są kary psychiczne...

A jeśli chodzi o lanie... Zdarzyło się już parę razy tak, że po laniu Pan pytał dlaczego nie powiedziałam hasła, a ja myślałam, że to dopiero rozgrzewka. A są dni kiedy czuję się średnio, albo nie najlepiej i wtedy pojedyncze uderzenia powodują duże ała.

nisza_E - 2014-04-11 11:57:42

Kary psychicznie zawsze są znacznie bardziej uciążliwe. Lanie zniesiesz, poboli, poboli i przestanie. Kara psychicznie pozostaje w umyśle na dłuższy czas.

Mój Pan na początku naszej znajomości stosował mnóstwo "edukacyjnych kar". Do dzisiaj pamiętam te cholerne sprawozdania które pisałam. Ponieważ wiecznie o nich zapominał to Pan zaczął mi z czasem wyznaczać ilość znaków jaka się musi znaleźć w takim sprawozdaniu. Doszliśmy do magicznej liczby 15 000 znaków (około 4 strony A4).

Lindsey - 2014-04-11 13:02:47

Tu sie zgodze..kary psychiczne to straszliwa zmora.
Jak dla mnie jets to cos czego sie boje, i są kary których obawiam sie najbardziej, ktore wiem ze Pan zastosuje gdy zrobie cos straszliwego..na razie nic takiego nie zrobiłam i jakos mysl o takim karze powoduje ze odechciewa mi sie szaleństwa ;)

nisza_E - 2014-04-12 09:21:33

Są też osoby, które uważają, że oczekiwanie na karę jest najgorsze i że często właśnie to jest elementem kary psychicznej.
Niestety, ja jestem jakaś popsuta, na mnie to w ogóle nie działa, stresuje się dopiero jak Pan wyciąga palcat :P

Tak czy inaczej rozumiem to, że dla wielu osób faktycznie tak jest, godziny czy dnie oczekiwania mogą być wykańczające i faktycznie może się odechcieć.

Lindsey - 2014-04-12 11:18:36

Tak, czas oczekiwania dla mnie akurat jest najgorszym paskudztwem.
Choć w ostatnim czasie zmienia mi się powoli i zaczynam się obawiać gdy już ma się " TO " stać.
Tyle że w zasadzie to Pan mnie nie kara...:c

Ale najgorsze to jest w moim mniemaniu też stawianie pod ścianą.
Np: wczoraj chciałam powiedzieć Panu o moim odczuciu podczas gdy on ...ten tego.
No i naprowadzałam Pana, i Pan już wiedział - ale i tak kazał mi zołza powiedzieć.
I ja powiedziałam że nie, i po takiej chyba 15 minutowej 'walce' powiedziałam.
Bo jak to Pan mówi, ' zawsze masz wybór' - i dostałam wybór.
Albo powiesz albo śpisz w nogach.
A dla mnie spanie w nogach to jest..coś co powoduje niewyobrażalny smutek, łzy, panikę i jest to coś co sieje wewnętrznie we mnie spustoszenie.
Więc i tak powiedziałam, ale nerwów i stresów się najadłam ;P
Może i w nogach mogę leżeć i stópki całować i masować ale jeśli miałabym tam spać..to ... czarna rozpacz.

nisza_E - 2014-04-12 23:28:56

Ooooooh, jak słyszę "zawsze masz wybór" to mnie po prostu krew zalewa. Często mówię Panu, że tak naprawdę to ja chyba jednak nie chcę mieć żadnego wyboru i niech już on lepiej wybiera. A najgorsze jest to, że on to wszystko wie i bez mojego biadolenia.

xamira - 2014-04-13 22:17:56

dla mnie chyba najgorszą karą był zakaz kontaktu wzrokowego. choć nie powiem, że słowa "zostaniesz ukarana" nie pozostawały bez echa...

nisza_E - 2014-04-13 22:30:20

Na mnie to zupełnie nie robi wrażenia. Mnie można gadać pod ogon, dopóki palcat nie dotyka skóry pośladków. Dla mnie jest to wygodne :D

Lindsey - 2014-04-14 12:00:19

Mnie rownież krew zalewa jak słyszę masz wybór...:/
Ale podobnie na mnie jak na Tobie Ni, ' zostaniesz ukarana' wrażenia nie robi :P

A kontakt wzrokowy, to jest najtrudniejszy ale nie jako kara tylko jako wymaganie. Mam ogromny problem z patrzeniem w oczy i z utrzymaniem kontaktu wzrokowego.

nisza_E - 2014-04-14 12:05:07

O to dla mnie problematyczne byłoby NIE patrzeć Panu w oczy.

Lindsey - 2014-04-14 12:17:36

Ja mam duży problem wlasnie z patrzeniem w oczy, ale to nie tylko w stosunku do Pana..

xamira - 2014-04-21 22:36:25

ja nie wyobrażam sobie nie patrzenia w oczy Pana, natomiast co do stwierdzenia, to bardziej sposób wypowiedzi a nie same słowa powodowały "paniczny strach"

nisza_E - 2014-04-24 22:10:30

To ja się xamiro z Tobą zgadzam. Można o lizakach i meszku mówić w sposób, który powoduje cierpnięcie skóry na całym ciele

EDIT:
To jakie kary dają lepsze efekty to jedno, a wiele osób uważa że kary cielesne, czy ból nie dają żadnego efektu wychowawczego - w przypadku masochisty są tylko grą wstępną.

A ja tak do końca to nie wiem. Jednak podświadomie unikamy bólu i im większe natężenie tego bólu tym bardziej odstraszający efekt, bo w teorii przed popełnieniem kolejny raz tego samego błędu, jak u psa Pawłowa włącza się lampka alarmowa. Nie mniej jednak pamięć ludzka jest ulotna a pokusa do grzechu ogromna - tyle tylko czy w przypadku kar fizycznych nie działa to dokładnie tak samo?

alamajka - 2014-06-25 16:24:00

Chociaż lanie samo w sobie sprawia mi przyjemność, to również może być karą. Da się tak. Po prostu oboje mamy inne nastawienie psychiczne wtedy. To wystarcza, żebym odczuwała to dotkliwie.
Kary psychiczne są jednak największą traumą. Było kilka i każda bolała cholernie (brak kontaktu i kilka innych o podobnym wymiarze). Dla mnie to tortura, ale dzieki temu zrozumiałam pare rzeczy.

malenstwo - 2014-06-25 20:57:55

Jak to mój Pan powiedział: lanie w ogóle na ciebie nie działa, bo bez względu na to ile, jak, bądź czym dostaniesz, to efekt jest zawsze taki sam: podniecenie :P
chociaz, są owszem kary fizyczne, których nie cierpie i sama myśl o nich powoduje, że umiem jako tako powrócić na własciwe tory. Osobiście jednak uważam, że kary psychiczne są dużo gorsze.
Czekanie na karę hmm, ja zawsze czekam, bo zdarza mi się narozrabiać jak nie ma Pana w domu, wobec tego czekam czasami i kilka tygodni. gorzej jak Pan decyduje o tym, ze wymierzy mi karę dopiero przed ponownym powrotem do pracy. Wtedy każdy dzień jego tygodniowego bądź dwutygodniowego pobytu w domu jest JEDNYM WIELKIM CZEKANIEM, bo raz że wolałabym karę dostać od razu i mieć wtedy czyste konto na czas Jego pobytu, a dwa zdarza się niestety, że do początkowej kary dochodzą inne i wtedy juz nie jestem taka wesolutka :/

nisza_E - 2014-06-27 22:13:32

Maleństwo, a skoro tak to u was wygląda to czy bywa tak, że musisz ukarać sama siebie?

malenstwo - 2014-06-27 22:43:58

Z karaniem samej siebie... kurde, ja tego tak nie odbieram. w sumie mam kary zadane przez Pana jak Go nie ma , a ja czasem cos narozrabiam. Najbardziej "popularna" to zakaz masturabacji. Mam dośc duze libido i mogłabym sie piescic czasami kilka razy dziennie. a nie moge. Albo moge, a nawet muszę, tylko nie moge miec orgazmu. ale to taka raczej forma "ustawiania" mnie, bo jak narozrabiam, to i tak Pan "wypłaci" jak wróci. Sama sobie bólu jako tako nie sprawię, i Pan tego ode mnie nie żąda.
Ale nauka np dyscypliny i posłuszeństwa jest jak najbardziej mozliwa na odległość. Teraz np, muszę wstawać o określonej porze i meldować sie co 15 min (czy przyadkiem nie położyłam się z powrotem :P ), bo zaspałam raz.

nisza_E - 2014-06-30 21:27:25

Wiesz, tak jak czytam to mam wrażenie, że w waszym wypadku to taka trochę gra wstępna. Mylę się? Choć ja właśnie w ten sposób pojmuję kary "edukacyjne" jak napisałaś - zaspałaś to teraz się melduj co 15 minut.

Często spotykam się z tym, że kara jest taką właśnie grą wstępną pomiędzy partnerami. Oczywiście zwraca uwagę, ale w ostatecznym rozrachunku jest przyjemna lub prowadzi do przyjemności.

malenstwo - 2014-06-30 21:53:02

Jak juz pisałam, dla mnie kara fizyczna w sumie zawsze kończy się mniejszą badź większą przyjemnością. Co jest dla mnie czasami zaskakujace. I czy to jest gra wstępna... jeżeli masz na myśli grę wstepną do seksu, to nie, raczej nie, bo w sumie rzadko kończy sie to seksem. Ale tez na ogół pobudzi mnie do takiego stopnia, że mysle jakby tu ten seks "wykombinować" :D
A to wstawanie, jest upierdliwe jak cholera! a jeszcze bardziej to meldowanie! i nie chcę takiej kary, a nie mam nic do powiedzenia- o! uzewnętrzniłam swoje niezadowolenie :)

nisza_E - 2014-06-30 22:20:44

Maleństwo, jak nie chcesz, znaczy kara skuteczna, ot co :D

malenstwo - 2014-06-30 22:28:14

Dla mnie, to nie kara, a znęcanie sie nade mną. I tak naprawde najbardziej mnie zawsze zaskakuje to, że ja sie przyznaję do tych moich "wybryków". W sumie, Pan mnie nie jest w stanie skontrolowac, i ja wiele rzeczy mogłabym nie mówić, zwlaszcza tych, z których wiem, że nie bedzie zadowolony. a jednak...  mówię i potem jęczę, że wyciaga konsekwencje, ale ciagle mówię...

nisza_E - 2014-07-03 20:42:09

Ale w sumie chyba właśnie na tym to polega. Jeżeli nie chciałabym być kontrolowana, rozliczana i "pilnowana", to nie pakowałabym się w związek 24/7, ani tym bardziej w "GLDS" (połączenie Gor i Bdsm 24/7 :D).
Gdyby nie sprawiało mi to radości, to nie klęczałabym przed Panem z prośbą o odrobinę uwagi, o to żeby przejmował kontrolę  nade mną jeszcze bardziej niż do tej pory.

Tak mi się wydaje, że tylko wtedy ma to jakikolwiek sens :)

malenstwo - 2014-09-03 19:19:20

Powrócę do watku

nisza_E napisał:

Często spotykam się z tym, że kara jest taką właśnie grą wstępną pomiędzy partnerami. Oczywiście zwraca uwagę, ale w ostatecznym rozrachunku jest przyjemna lub prowadzi do przyjemności.

Mój Pan stał się mistrzem w obieraniu kar, które w żaden sposób nie są grą wstępną. Co prawda w moim przypadku bardziej skuteczne są kary psychiczne, ale przy moim odpowiednim nastawieniu, i te potrafiłam sobie "przerobić na podnietę". Ostatnimi czasy Pan dobrał taki repertuar, że samo myślenie o tym, że mogłoby się to powtórzyć wzbudza we mnie jako taki strach. I nie ma mowy o tym, żebym nawet ja wmówiła sobie, ze byłoby to przyjemne i prowadziło do podniecenia. Jedyne co mam w głowie, to: nie zasłużyć.

www.sekom.pun.pl www.angelsclan.pun.pl www.dianne-forum.pun.pl www.kopytko.pun.pl www.cagiva.pun.pl