Meliso, zapraszasz do czytania swojego bloga, umożliwiłaś umieszczanie komentarzy pod kolejnymi wpisami, więc i ja zajrzałam, a nawet podjęłam dyskusję pod jednym z Twoich wpisów.
Niestety, ucięłaś mi możliwość polemiki, ponieważ opublikowałaś swoją odpowiedź na mój komentarz, wypaczając sens moich słów, jednak już nie dałaś mi szansy tego sprostować. Nie zdecydowałaś się opublikować mojej odpowiedzi! Oczywiście, mój komentarz nie zawierał żadnych obraźliwych czy też niestosownych treści, niezgodnych z netykietą, odwoływał się raczej do Twojego poczucia taktu i delikatności w formułowaniu opinii i ocen.
Nie bardzo rozumiem, jaki sens ma otwieranie możliwości dyskusji, a później cenzurowanie jej tam, gdzie komentarze są niewygodne. Moim zdaniem prowadzenie bloga z możliwością komentowania wpisów po prostu wymaga konsekwencji.
Uznałabym za uzasadnione ocenzurowanie mojej wypowiedzi, gdyby dotykała ona w jakiś sposób Twojej intymności i prywatności - każdy ma prawo chronić te sfery swojego życia. Jednak, mój komentarz nie dotyczył Twoich prywatnych spraw i osobistych odczuć, ale sposobu kreowania przez Ciebie wizerunku niewolnic, w poście, gdzie podjęłaś się zdefiniowania i klasyfikacji różnych uległych postaw.
Próbowałam przekonać Cie do dokończenia naszej wymiany poglądów i umożliwia mi sprostowania Twoich słów, nie odpowiedziałaś jednak na żadną z form kontaktu :(
Mam nadzieję, ze jednak zmienisz zdanie i powrócisz do dobrej praktyki szanowania głosów w dyskusji.
|
Hej,
Mój Pan na razie nie wpadł na zadanie mi pisania bloga :P, ale dziś dostałam piękną smycz. Czerwoną, pasuje do mojej obroży i czuję się w niej doskonale, jakby wszystko znalazło swoje właściwe miejsce.
pozdrawiam, a bloga poczytam :)
|